(10-12-2019, 19:25)bysior napisał(a): Czytałem gdzieś, że któreś koło z Warszawy walczyło o ten odcinek NO KILL dla drapieżników - to akurat fajna sprawa. I może sandacz 55, choć wolałbym zdecydowanie widełki.
No kill praktycznie w całej Warszawie, to rewolucyjne posunięcie. Myślę że dane mi będzie doczekać czasów które pamiętam z młodości gdzie sandacze były w każdym odbiciu wody ,w każdym dołku za tamą. I uprzedzam komentarze o stanie mojego umysłu : tak było naprawdę .