25-03-2019, 06:05
W niedzielę około 15.00 kolega pojechał posiedzieć trochę na Żwirowni, więc wpadliśmy z aparatem. W wodzie wylądowała karpiówka (większa kulka pop-up) i metoda (kukurydza + pelet). Nęcenie punktowe w miarę z koszyka. Warunki wczoraj w porównaniu do soboty bardzo marne.
Wiatr prosto w twarz i dużo zimniej. Pomijając wesołą gromadę okolicznych mieszkańców, którzy za naszymi plecami rozpalili ognisko i jedli kiełbasy. I cięli drzewo piłą motorową... Branie przy nas kolega miał jedno na metodę, niestety nie zacięte i chyba to było jedyne branie do 19.00 czyli do końca łowienia. W międzyczasie pojawił się nasz forumowy kolega @luki, kilka rzutów obok wędek na paproszka i tęczak zapozował szybko do zdjęcia i wrócił do wody. Następny wypad z aparatem i nadzieją na fajne zdjęcie z karpiem już za tydzień
Wiatr prosto w twarz i dużo zimniej. Pomijając wesołą gromadę okolicznych mieszkańców, którzy za naszymi plecami rozpalili ognisko i jedli kiełbasy. I cięli drzewo piłą motorową... Branie przy nas kolega miał jedno na metodę, niestety nie zacięte i chyba to było jedyne branie do 19.00 czyli do końca łowienia. W międzyczasie pojawił się nasz forumowy kolega @luki, kilka rzutów obok wędek na paproszka i tęczak zapozował szybko do zdjęcia i wrócił do wody. Następny wypad z aparatem i nadzieją na fajne zdjęcie z karpiem już za tydzień
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/