05-12-2019, 23:58
Uderzyłem w końcu na Fiszor i Bug w Młynarzach. Piszę w tym wątku, bo chyba nie ma sensu na koniec roku zakładać wątku o Bugu. Efektów i tak nie było. Jedno dziwne branie na Fiszorze - jak zaczep. Zaciąłem odruchowo, aż hamulec zagwizdał. Puściło. Po wyjęciu Canibala 15 cm okazało się, że coś zatopiło w jego ogonku swoje ząbki i ładnie go pocieło - zapewne przy zacięciu. Jak oceniacie? Szczupak mógł zostawić taki ślad, czy jakimś cudem trafiłem tam na sandacza?
na Bugu nic się nie działo, za to widoki piękne
a na koniec dnia krótka kąpiel z kolegą Sławkiem, przy zachodzie słońca - piękna sprawa.
na Bugu nic się nie działo, za to widoki piękne
a na koniec dnia krótka kąpiel z kolegą Sławkiem, przy zachodzie słońca - piękna sprawa.