(20-09-2018, 07:36)bysior napisał(a): I co? Byłeś? Ja tydzień miałem przerwę, wczoraj z kolegą na dwie godziny wyskoczyliśmy po zmroku na moje jedno z najlepszych miejsc - nawet śladu ryby, nawet śladu zażerowania małych. Tylko chyba z 6 bobrów naliczyłem - one zawsze pewne Może byliśmy za krótko, no ale kolega musiał się zwijać i trzeba było płynąć. Natomiast inny kolega spływał wczoraj od podkładów do Pska, we dwóch na łódce, to jednego krótkiego przez parę ładnych godzin złapali...
Ale. W końcu podobno idzie jesień, lato się skończy, zaczną się ryby
Byłem. Miałem jedno dobre branie, ale.tylko ślady psich zębów na gumie zostały. Potem jeszcze jakieś dwa niemrawe szarpnięcia. Kolega też zaliczył branie, które zostawiło ślad zęba przy ogonie. Sandacze nawet się pokazywały, ale.bez szału. U nas też bobry nie zawiodły. Jesień to będzie zmiana miejscówki na głębszą. Ta letnia płytka kamienna w tym sezonie mnie ładnie darzyła. No i drobnica było jej znacznie.mniej na płyciźnie niż w miesiącach czerwiec- sierpień. Siedziała nieco głębiej, ale też w miarę niedaleko od brzegu jeszcze.