26-05-2018, 15:58
Wczoraj byliśmy porzucać trochę za boleniem. Woda taka, hmm, niemrawa, chyba ze względu na zmianę pogody i nadciągający front. A brudna jak jangcy, gumy 20 cm pod powierzchnią już nie widać. Widzieliśmy fajnie żerujące liny, które głośno zbierały jedzenie z liści lilii. Bolenie też było widać, może nie był to szał żerowania ale "coś tam" się działo. Kolega Koro vel. Dell atakował woblerami, głównie płytko schodzącymi, ja natomiast próbowałem bardziej z toni i z dna. Efekty mieliśmy takie same - bez brania Już o zmroku bolenie się pochowały i do wierzchu wyszły klenie albo jazie - tak nam się przynajmniej wydaje - i głośnymi cmokami zbierały z powierzchni robale. Dzisiaj też są jakieś tam plany - ale na razie leje
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/