08-09-2017, 22:08
Dzisiaj pierwszy raz od ponad dwóch tygodni wypłynąłem z portu. Wędkarzy jak na piątkowy wieczór mało, kilku spinningistów, kilka świetlików. O szarówce, takiej już mocnej szarówce dwa puknięcia i tyle kontaktu z rybami. Po zmroku nie działo się nic... Następny wypad w niedzielę rano. A potem już normalnie dzień w dzień wieczorami
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/