03-07-2015, 11:41
Podziwiam wytrwałość. Pomijam już fakt że po dwóch góra spłynięciach o kiju chyba bym wystawił sprzęt na allegro i zajął się akwarystyką, to żona pukałaby się w czoło za każdym razem kiedy po porażce znów pakowałbym się na ryby Wkurzam się kiedy nic nie złowię nad Wisłą, choć na dojazd tramwajem/rowerem i połażenie po krzakach nie wydaję ani złotówki. Co dopiero taka wyprawa na sumy...
No ale moim skromnym zdaniem prawdziwego wędkarza poznać można po uporze, wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu, pomimo wszelkich niesprzyjających warunków
Pozdro
No ale moim skromnym zdaniem prawdziwego wędkarza poznać można po uporze, wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu, pomimo wszelkich niesprzyjających warunków
Pozdro
Widok odpływającej ryby - bezcenny