30-06-2019, 07:19
Wczoraj byłem drugi raz na rybach... Popłynęliśmy na suma, bez clonków, sama wątroba i małże. Przez kilka dni temperatura wody spadła z 27 stopni na 24 - aktywność ryb zerowa, spłynęliśmy duży kawał wody, na echu może ze dwa razy pojawił się jakiś glut. Cienko.
Do tego jeszcze pojawił się mały problem, rozłożyłem wędkę i jedzie mi ciężarek z zestawem do dołu, myślę co jest kurde nowy kołowrotek już się hamulec rozwalił? Okazało się że cała plenionka się nie trzyma na szpuli... Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ostatnim razem było spoko, teraz kaszana. Musiałem rozwinąć do zera, na szybko przewiązałem o wycięcie w szpuli pętelkę i nawinałęm ręcznie to co się nie splątało... Jakiś pomysł dlaczego tak się robi?
Do tego jeszcze pojawił się mały problem, rozłożyłem wędkę i jedzie mi ciężarek z zestawem do dołu, myślę co jest kurde nowy kołowrotek już się hamulec rozwalił? Okazało się że cała plenionka się nie trzyma na szpuli... Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ostatnim razem było spoko, teraz kaszana. Musiałem rozwinąć do zera, na szybko przewiązałem o wycięcie w szpuli pętelkę i nawinałęm ręcznie to co się nie splątało... Jakiś pomysł dlaczego tak się robi?
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/