(02-06-2019, 10:11)bysior napisał(a): Trochę się przeciągnął remont kutra, więc tak jak pisałem, sandaczowe rozpoczęcie będę miał opóźnione, ale chyba nie ma czego żałować. Jednak żeby jakoś ten sezon rozpocząć, wprosiłem się na łódkę do kolegi. Cel - sum i kwok. Wypłynęliśmy dość późno, bo o 20.30 dopiero zaczęliśmy się pakować na łódkę. Kolega kupił silnik elektryczny Torqeedo i była to pierwsza próba pływania więc start też zajął dłuższą chwilę. Do tego łódkę ma zacumowaną na kanałku przy zepsutej śluzie, więc żeby wypłynąć na Narew trzeba grzać przez miasto drugą odnogą. Ja miałem czerwone robaki, kolega się uczepił małży i z nimi też był problem - wysoka woda przy krzakach, ciężko było znaleźć, więc dodatkowy czas. W końcu wędki udało się zarzucić parę minut po 22.00. Woda wysoka, więc dryf był szybki, chyba trochę za szybki. Po paru pierwszych strzałach z kwoka podniósł się jeden mały, ale szybko odpłynął. Potem dopiero o 23.30 wyskoczył jeden wpół wody i skubnął w te małże, ale niestety się nie zaciął. Skończyliśmy przed 24.00 i wróciliśmy na 1% baterii Szału nie było, dobrze, że w ogóle coś się pojawiło na echu.
Sum od czerwca? Czy byla jakaś zmiana w regulaminie?