Dzisiaj z kolegą od 4 rano do 11.30 atakowaliśmy sumy. Wszystkimi dostępnymi metodami jakim się dało. Miałem delikatne branie na robale, tak poszarpał chwilę, jak tak ćlamkał sobie, nawet nie było co zacinać. Jedno branie spudłowane na wobka. Ewidentnie ryby nie żerowały. Jadę teraz na 3 godzinki do 22.00 może wysiedzę, może pod wieczór będzie lepiej
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/