Wiem jakie długości są w sklepach, ale wg. mnie powinna być takiej długości jak Ci napisałem i podam Ci moje dwa najważniejsze powody dlaczego tak jest. Pierwszy powód to taki, że przy połowie na blaszkę wygodniej jest operować mi takim kijkiem, a dwa, to przy zmianie dziur w jednym obszarze łowiska przy głębokości do 2,5m nie muszę nic nawijać na kołowrotek żyłeczki czy chwytać w palce drugą ręką żyłkę. Wystarczy, że podnoszę do góry i po problemie. Zmniejsza to zdecydowanie zamarzanie przelotki szczytowej, gdyż mokra żyłka nie zostawia na niej kropelek co byłoby uporczywe. Mowa o łowisku, z podobną głębokością. Dla mnie to wystarczające powody. Sam hol większej rybki przy połowie na blaszkę jest pewniejszy. Przynajmniej dla mnie.
Rozwiązanie teleskopowe jest jak najbardziej do zaakceptowania.
Odnośnie żyłki, muszę się przyznać, że nie używam specjalnych żyłek dedykowanych na łowienie z lodu z dwóch przyczyn. Po pierwsze, jak ja zaczynam łowić już na lodzie, to w sklepach często jest tak, że jeszcze nic świeżego nie ma a po drugie, nie zauważyłem różnicy pomiędzy stosowaniem typowych żyłek zimowych od zwykłych świeżych żyłek, które używam w czasie sezonu spinningowego.
Na twisterki też można nałowić okoni ( jako główna zdobycz) ale ja używam tylko i wyłącznie blaszek najczęściej swojej produkcji, których czuje już niedobór. Tak więc wsio po skrócie masz. Z kupnych bardzo polecam 3-4cm blaszki w stonowanych kolorach miedzi, mosiądzu, cyny z dwoma haczykami dolutowanymi po przeciwnych stronach.
Wracając do wędki to ciekawym rozwiązaniem jest stosowanie szczytówki od feedera. Kumpel tak stosuje i bardzo fajnie się na to łowi. Długość przekracza deklarowany przeze mnie metr, ale jak ktoś chce zacząć, a nie ma pewności, że to mu się spodoba, to domowym sposobem można całkiem fajnie uzbroić się po zęby i ruszyć za okoniem
Rozwiązanie teleskopowe jest jak najbardziej do zaakceptowania.
Odnośnie żyłki, muszę się przyznać, że nie używam specjalnych żyłek dedykowanych na łowienie z lodu z dwóch przyczyn. Po pierwsze, jak ja zaczynam łowić już na lodzie, to w sklepach często jest tak, że jeszcze nic świeżego nie ma a po drugie, nie zauważyłem różnicy pomiędzy stosowaniem typowych żyłek zimowych od zwykłych świeżych żyłek, które używam w czasie sezonu spinningowego.
Na twisterki też można nałowić okoni ( jako główna zdobycz) ale ja używam tylko i wyłącznie blaszek najczęściej swojej produkcji, których czuje już niedobór. Tak więc wsio po skrócie masz. Z kupnych bardzo polecam 3-4cm blaszki w stonowanych kolorach miedzi, mosiądzu, cyny z dwoma haczykami dolutowanymi po przeciwnych stronach.
Wracając do wędki to ciekawym rozwiązaniem jest stosowanie szczytówki od feedera. Kumpel tak stosuje i bardzo fajnie się na to łowi. Długość przekracza deklarowany przeze mnie metr, ale jak ktoś chce zacząć, a nie ma pewności, że to mu się spodoba, to domowym sposobem można całkiem fajnie uzbroić się po zęby i ruszyć za okoniem
Życie zaczyna się nad Wisłą