07-12-2010, 13:01
No fajne jest i tyle
Ja lubię ten dreszczyk emocji samego chodzenia po lodzie, mam możliwość dokładnego sprawdzenia głębokości łowiska na którym łowię, a po którym nie było mi dane nigdy pływać a co za tym idzie dostęp do pewnych miejscówek niedostępnych z brzegu o normalnej porze roku.
A już kwintesencją łowienia na lodzie jest hol jakże walecznych wtedy rybek, na dość delikatnym zestawie. Nic nie widać, czy coś gania czy nie, nie widać gdzie stoją a gdy przy którymś opuszczeniu czujesz zassanie czy to blaszki czy mormyszki jesteś w pełni szczęśliwy. Do tego dochodzą jakże piękne klimaty otaczające zbiornik , śnieg skrzypiący pod nogami , ślady dzikiej zwierzyny zarówno na śniegu na lodzie jak występuje jak i na brzegu. Mrozek, który gryzie w policzki No co tu Pawełku pisać. Jak pójdziesz pierwszy raz, to wszystko co napisałem wyżej będziesz w stanie sam doświadczyć, a wtedy będziesz wiedział, czy to jest dla Ciebie, czy nie.
Ja lubię ten dreszczyk emocji samego chodzenia po lodzie, mam możliwość dokładnego sprawdzenia głębokości łowiska na którym łowię, a po którym nie było mi dane nigdy pływać a co za tym idzie dostęp do pewnych miejscówek niedostępnych z brzegu o normalnej porze roku.
A już kwintesencją łowienia na lodzie jest hol jakże walecznych wtedy rybek, na dość delikatnym zestawie. Nic nie widać, czy coś gania czy nie, nie widać gdzie stoją a gdy przy którymś opuszczeniu czujesz zassanie czy to blaszki czy mormyszki jesteś w pełni szczęśliwy. Do tego dochodzą jakże piękne klimaty otaczające zbiornik , śnieg skrzypiący pod nogami , ślady dzikiej zwierzyny zarówno na śniegu na lodzie jak występuje jak i na brzegu. Mrozek, który gryzie w policzki No co tu Pawełku pisać. Jak pójdziesz pierwszy raz, to wszystko co napisałem wyżej będziesz w stanie sam doświadczyć, a wtedy będziesz wiedział, czy to jest dla Ciebie, czy nie.
Życie zaczyna się nad Wisłą