02-02-2014, 21:08
Witam, serdecznie.
Pozwolę sobie założyć ten temat gdyż jestem ciekaw waszego zdania. Od około 15 lat łowię na kotwiczki bez zadziorów, które usuwam kombinerkami. Osobiście nie zauważyłem aby częstotliwość spadania ryb z haka była jakaś diametralnie większa, ale jak wspomniałem łowię już tak około 15l więc może się mylę i wszystkie życiówki zostały w wodzie właśnie dlatego.
Chciałem też podzielić się swoimi spostrzeżeniami i może uda mi się namówić Was do usuwania zadziorów z haków przeznaczonych do łowienia na spina.
Pierwsze to oczywiście bezproblemowe wyhaczanie ryb korzyści z tego płynących dla ryby a i dla Nas chyba nie muszę tłumaczyć. Wędkarze którzy używają przywieszek do suszenia przynęt na kamizelce też odczują korzyści gdyż łatwo jest wkładać i wyjmować przynęty.
Ostatnie spostrzeżenia dotyczą oczywiście zaczepiania się kotwiczek Jestem głęboko przekonany że niejeden z Was zaczepił się kiedyś hakiem za sweter, bluzkę, spodnie, czapkę z bobra czy cokolwiek innego wyjęcie haka z zadziorem z materiału składającego się z dużej ilości włókien jest niezmiernie uciążliwe to samo tyczy się grota wbitego w część ciała, czytałem niejedną opowieść kończącą się na ostrym dyżurze.
I ostania rzecz zaczepy, jeżeli odbijacie przynęty za pomocą gwałtownego zluzowania napiętej linki zauważycie, że znacznie częściej przynęty udaje się uwalniać bez grotów.
To chyba tyle jak na mój pierwszy post. Naprawdę serdecznie namawiam do pozbywania się zadziorów z haków i czerpania idących z tego korzyści. Wyjątkiem są metody spławikowe, gruntowe i spławikowe z prostej przyczyny żywa przynęta spada wtedy z haczyków.
Pozdrawiam i witam na forum
Pozwolę sobie założyć ten temat gdyż jestem ciekaw waszego zdania. Od około 15 lat łowię na kotwiczki bez zadziorów, które usuwam kombinerkami. Osobiście nie zauważyłem aby częstotliwość spadania ryb z haka była jakaś diametralnie większa, ale jak wspomniałem łowię już tak około 15l więc może się mylę i wszystkie życiówki zostały w wodzie właśnie dlatego.
Chciałem też podzielić się swoimi spostrzeżeniami i może uda mi się namówić Was do usuwania zadziorów z haków przeznaczonych do łowienia na spina.
Pierwsze to oczywiście bezproblemowe wyhaczanie ryb korzyści z tego płynących dla ryby a i dla Nas chyba nie muszę tłumaczyć. Wędkarze którzy używają przywieszek do suszenia przynęt na kamizelce też odczują korzyści gdyż łatwo jest wkładać i wyjmować przynęty.
Ostatnie spostrzeżenia dotyczą oczywiście zaczepiania się kotwiczek Jestem głęboko przekonany że niejeden z Was zaczepił się kiedyś hakiem za sweter, bluzkę, spodnie, czapkę z bobra czy cokolwiek innego wyjęcie haka z zadziorem z materiału składającego się z dużej ilości włókien jest niezmiernie uciążliwe to samo tyczy się grota wbitego w część ciała, czytałem niejedną opowieść kończącą się na ostrym dyżurze.
I ostania rzecz zaczepy, jeżeli odbijacie przynęty za pomocą gwałtownego zluzowania napiętej linki zauważycie, że znacznie częściej przynęty udaje się uwalniać bez grotów.
To chyba tyle jak na mój pierwszy post. Naprawdę serdecznie namawiam do pozbywania się zadziorów z haków i czerpania idących z tego korzyści. Wyjątkiem są metody spławikowe, gruntowe i spławikowe z prostej przyczyny żywa przynęta spada wtedy z haczyków.
Pozdrawiam i witam na forum