14-12-2014, 12:48
Gdy mieszkałem w Gdańsku w poszukiwaniu miejscówek na grzybale wybrałem się koleją i niesiony instynktem wysiadłem na stacji Luzino. Jakieś tam grzybki znalazłem i wyjazd powieliłem. Poszerzając rewir usłyszałem w oddali szum miły dla ucha. Zatem trzeba było sprawdzić. Jako obcy (mazowszanin) a internet dopiero raczkował nie miałem pojęcia, że płynie tu rzeka. Piękna myślę, żwirowe dno i głazy w nurcie. Zapytanie napotkanego człowieka i słyszę - "Łeba panie". Podówczas wiedziałem tylko tyle, że to miejscowość wypoczynkowa i raczej dość daleko od miejsca, gdzie się znajdowałem . Pytam zatem dalej - czy wędkują? No i szczena mi opada bo słyszę, że i owszem - za lipieniem czasami latem.
Z perspektywy czasu i przy dostępności do wiedzy dzisiaj może się to wydawać naiwne ale wówczas to absolutnie wierzyłem, że pstrąg to i owszem ale lipienia to tylko w potokach i rzekach górskich się spotka na południu.
Tak przypomniawszy sobie pogmerałem w sieci i powiem, że miejscowy kardynałów z palca nie wyssał
http://www.dolinaleby.eu/galeria/displayimage.php?album=71&pos=25
Z perspektywy czasu i przy dostępności do wiedzy dzisiaj może się to wydawać naiwne ale wówczas to absolutnie wierzyłem, że pstrąg to i owszem ale lipienia to tylko w potokach i rzekach górskich się spotka na południu.
Tak przypomniawszy sobie pogmerałem w sieci i powiem, że miejscowy kardynałów z palca nie wyssał
http://www.dolinaleby.eu/galeria/displayimage.php?album=71&pos=25