Shrap-Drakers Fishing Forum
Wieści znad Narwi
Weekend jak zwykle bez ryby.... byłem na sumka z gruntu - strasznie się wymęczyłem, nie przyzwyczajony jestem do takiego zupełnie bezczynnego siedzenia... Wieczorem szybkie 3h z haczykiem na sandacza - też bez dotknięcia...

fot. Marcin Mazurek (https://www.facebook.com/ProDjNo1)

   
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
U mnie na łomżyńskim odcinku Narwi ten rok jest szczególnie kiepski Smutny
Ale ostatni tydzień coś się w końcu trochę ruszyło. Przynajmniej brania jakieś są no i ryby też się meldują.
Sandaczyki przez parę dni zrobiły się aktywne i bolek 70 cm się trafił wieczorową porą.
Czekam na ochłodzenie ...

   

   
Information 
siemanko Bogunow, dawno Cię nie było Usmiech Na Łomżyńskim odcinku też cienko? Ale coś złapałeś jednak -  Oklasky Tutaj trochę niżej, to ja nawet nie wiem jak to nazwać.... Boisie Tak jak piszesz, mamy ostatnią szansę teraz nadrobić stracony sezon, jeśli, podkreślam jeśli - coś się zmieni. 

W ogóle to bardzo ciekawy temat - dlaczego ryba nie bierze? Bo nie je? Bo nagle dostała dodatkowe umiejętności na drodze ewolucji i rozpoznaje przynętę podaną przez wędkarza? Bo może jest jedna ryba na 5km i podrzucić jej przynętę pod pysk graniczy z powoli z cudem?  Mysli

Ja póki co mam tylko zdjęcia przyrodnicze - jak znajdę chwilę to przegram i wrzucę Wam trochę widoczków Usmiech
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Słabo, słabo i to nie tylko u mnie.
Rzadko tu zaglądam na forum, czytam czy coś się dzieje ale widzę że nie tylko u mnie cieniutki rok Smutny
Z kim nie rozmawiam to narzekania że ryby nie ma. Chodzi o drapieżnika.
Moje wyjazdy to 90 % cel sandacz. Kiedyś tych małych nawet było więcej.
Teraz tragedia i nie wiem czy jesień coś zmieni.
Ale jeżdżę - może w końcu trafię Usmiech
Wiesz, jesień mogłaby zmienić sytuację, gdyby w wodzie były ryby... a jak nie ma, są już pojedyncze niedobitki, to jesień niestety nic nie zmieni. Owszem, gdzieś, ktoś, coś tam zawsze złowi zapewne większego lub mniejszego - pojedyncze sztuki - trzeba mieć szczęście i mnóstwo czasu rzucać w wodę z nadzieją, że akurat podrzucisz temu jednemu co będzie przepływał pod ryja.... Wczoraj też byłem, wytrzymałem tylko do 22:30... bo już zaczynam przysypiać na tej łódce z nadmiaru emocji wędkarskich.

Życzę Ci żebyś trafił, jak i wszystkim kolegom C&R Usmiech
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Coś się chyba jednak zaczyna dziać. 
Rozmiary nie powalają... 
Jeszcze ciepła fotka z dziś. Parę minut przed 5.00 agresywne branie na 4" keitecha i za chwilę sandaczyk 51cm był na brzegu. Przez następną godzinę nic a potem musiałem jechać do pracy.
Jutro też chyba wstanę o 4.00 

   
Podziwiam ludzi, którzy przed pracą o 5 idą jeszcze na ryby ....  Oklasky Ja przedwczoraj bez kontaktu, wczoraj nie byłem, dzisiaj wieczorem popłynę na trzy godzinki, to dam znać czy coś się chlapie w wodzie Usmiech
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Byłem, wróciłem (wcześnie, bo już prawie zasnąłem na tej łódce) - mam takie przemyślenia po dzisiejszej kolejnej wyprawie...: 

sprzedam tanio sprzęt wędkarski  ROTFL
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
A ja znów wstałem o 4.00 Usmiech
Jeszcze po ciemku zajechałem nad wodę gdzie spotkałem starszego pana który montował już gruntówki z koszyczkami na białą rybę. Chwile ponarzekaliśmy że nic nie bierze Usmiech
Potem miałem pół godziny użerania się z bobrami które zawzięcie pływały wokół mnie.
No i po 5.00 gumę agresywnie zaatakował mały sandaczyk (44 cm). Więcej nic się nie działo.

   

   
Podziwiam Usmiech Mały nie mały, ale chociaż wyprawa zaliczona, a widok bajka! Aż pachnie rybą!  Aparat  Oklasky

Zbiorę się w weekend i powstawiam jakieś widoczki od siebie Usmiech

Ps. Bobrów w moich okolicach jest chyba więcej niż ryb Usmiech
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/





Shrap-Drakers.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone © 2024.

W celu zachowania najwyższej jakości usług wykorzystujemy informacje przechowywane w plikach cookies. Zmiany zasad korzystania z plików cookies można dokonać w ustawieniach przeglądarki.