Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Liczba postów: 436
Liczba wątków: 0
Dołączył: 27-10-2008
Reputacja:
0
Specjalizacja: spining
Łowiska: zaporówki i jeziora
Miejscowość: Warszawa
Ładne to wszystko ale nie dla nas wędkarzy.
Liczba postów: 1.917
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10-11-2008
Reputacja:
102
Specjalizacja: spinning, feeder, przepływanka, bat, w zimę za trocią i na lodzie
Łowiska: Wisła Narew
Miejscowość: Warszawa
Dokładnie tak. Bardzo ładne. I drogie do bólu. Ileż to by można było sprzętu za równowartość zakupić. I z moich obserwacji, kilka takich wielkich łodzi pływa latem po Zalewie Zegrzyńskim. A raczej szaleje! I gdyby to było w torze wodnym to ok., rozumiem, nie tylko my, wędkarze mamy hobby, ale jeden pan z jedną panią chcieli przejechać mój pontonik wraz ze mną tuż przy trzczinkach na wysokości Jachranki. Fala jaka na mnie szła.......... pontonu nie zatopiła, ale każdego surfera by ucieszyła napewno. Aż dziwne, że serce nie odmówiło mi posłuszeństwa ze stra......, no, z obawy. Na moje wygrażanie pięścią dość duża radość zapanowała na ich pokładzie.
Liczba postów: 6.349
Liczba wątków: 26
Dołączył: 22-10-2008
Reputacja:
10
O sobie: NO KILL!
Specjalizacja: Spinning
Łowiska: Narew
Miejscowość: Pułtusk
Niestety mam podobne doświadczenia na Narwi. Od wczesnego do późnego lata, a wręcz późnej jesieni strach wypłynąć pychówką w dzień. Mimo ograniczeń prędkości, mimo zakazu robienia fal, mimo zakazu pływania na nartach wodnych... 99% motówek, a raczej ich właścicieli to właśnie najbardziej lubi robić. Któregoś razu, jak taka wielka krowa przepłynęła obok, zaledwie o 3 metry na prawie całym gazie. Gdybym w tą jedną sekundę nie ustawił się dziobem do fali, na 100% by mnie przewróciła. A co z tego jak im się poślę parę dłuższych, tak jak piszesz Pawle, oni mają z tego tylko radochę... Brak kultury na wodzie niestety widać już od dawna i niestety ma to tendencję zwyżkową - teraz spotkać na wodzie wodniaka ze starymi zasadami jest niesamowicie ciężko. Na mazurach też cuda się przecież wyprawiają. A już na Zegrzu w upalny letni dzień... to tylko mogę sobie wyobrazić.
Smutne to
http://www.facebook.com/ShrapDrakers/
Liczba postów: 3.119
Liczba wątków: 1
Dołączył: 24-10-2008
Reputacja:
1
Specjalizacja: Spinning, linowa zasiadka
Łowiska: Mazury i zakamarki Mazowsza
Miejscowość: Warszawa
Oj smutne, smutne. Z tego powodu swojego czasu postanowiłem zakończyc wedkarskie wypady do stanicy w Serocku. Poprostu nie potrafiłem znaleźć tam tego niepowtarzalnego spokoju jaki cenię podczas wędkowania. Szaleństwa na torze wodnym i poza nim, od wczesnej wiosny do późnej jesieni.
Wolę poszwendać się gdzieś po chaszczach niż rozglądać się na lewo i prawo czy jakiś "Titanic" na mnie nie napłynie...