Shrap Drakers Fishing - Forum
Wiślane klenie. - Wersja do druku

+- Shrap Drakers Fishing - Forum (https://shrap-drakers.pl/forum)
+-- Dział: Wędkarstwo - metody połowu (https://shrap-drakers.pl/forum/forum-26.html)
+--- Dział: Wędkarstwo Spinningowe (https://shrap-drakers.pl/forum/forum-28.html)
+--- Wątek: Wiślane klenie. (/thread-3638.html)

Strony: 1 2 3 4


Wiślane klenie. - niszczu - 04-06-2014

Widzę, że ostatnio na forum pojawiło się parę osób, które regularnie łowią piękne klenie z Wisły. Muza

Ja w tym roku przed sezonem "właściwym" (czyli przed 01.05, bo od maja latam za boleniami) pierwszy raz próbowałem pobawić się w poszukiwanie tych ryb w Królowej.

W marcu dwa razy dopisało mi szczęście - udało się oszukać dwa czterdziestokilku centymetrowe kluski. Złowiłem je na opaskach, wybierając opaski gdzie nurt nie pędzi na łeb na szyję, a jest nieco wolniejszy - mniemając, że na początku sezonu klenie mogą szukać nieco spokojniejszej wody. Zwykle rzucałem woblerki na wodę i sprowadzałem je wachlarzem w pobliże brzegu, a następnie powolutku ściągałem wzdłuż opaskowych kamieni. Najczęściej wybierałem woblerki schodzące do ok 1m głębokości, wierząc, że w marcowej, zimnej jeszcze wodzie, klenie mogą nie mieć ochoty wychodzić do powierzchni.
Czy moja taktyka na "zimną wodę" była prawidłowa?

W kwietniu łowiąc w ten sam sposób, nie miałem już efektów. Czy z racji tegorocznej wczesnej wiosny w kwietniu woda się ogrzała na tyle, że klenie mogły już zmienić stanowiska na "letnie" i tam gdzie je znalazłem w marcu, w kwietniu już ich nie było? Gdzie powinno się ich szukać w cieplejszej wodzie? Jakich woblerków używać i jak je prowadzić?

Może uchylicie rąbka tajemnicy i napiszecie parę słów o taktyce i przynętach, dzięki którym udaje się Wam regularnie łowić te piękne ryby w Wiśle?



RE: Wiślane klenie. - radkoff - 04-06-2014

Ja wiślane klenie też zacząłem łowić dopiero w tym roku, więc żadnym ekspertem być nie mogę, ale farciarzem już bardziej - co wyjście to coś się wieszało na wędce.

Łowiłem na opasce lewobrzeżnej w Warszawie. Zacząłem z kolei w kwietniu. Metoda jak twoja - rzuty po skosie i baaardzo powolne ściąganie pod prąd. Starałem się tak ściągać, żeby przynęta ledwo pracowała. Płytkie łowienie wymuszał charakter łowiska - pełno zaczepów - za każdą rybę oddawałem wodzie przynajmniej jedną przynętę Usmiech

U mnie znakomicie sprawdzał się Mepps Black Fury w żółte kropki. Szczególnie późnym wieczorem kiedy zaczynało się już ściemniać. I to numer dwa - dzięki temu dawało się dalej rzucać niż jedynką. Tylko żeby powoli ściągać musiałem trzymać wędkę praktycznie w pionie. W maju zaczęły się już ruszać ryby też do smużaków - bromby i chrabąszcze A. Lipińskiego. Jak się idzie wzdłuż opaski to co jakiś czas można znaleźć kilkumetrowe zalane przelewy - tam brały mi na wlewach i na napływie (nie tylko kleń ale i wrzucony na forum jaź).

Dla mnie kleń jest wspaniałą rybą, może nie aż tak dużą i nie aż tak waleczną. Ale frajda związana z podejściem do niej i przechytrzeniem jest ogromna.


RE: Wiślane klenie. - przem - 04-06-2014

Łoo Panie, jak za każdym razem zostawiasz meppsa w wodzie to drogo cię kosztują te klenie Oczko
Swoją drogą ciekawy temat, sam chętnie przyswoję kilka rad, bo pomimo iż nieraz wybieram się nad Wisłę na klenia, to najczęściej na wędce gości każda inna ryba, tylko nie ta co trzeba Usmiech


RE: Wiślane klenie. - andrew - 04-06-2014

(04-06-2014, 09:12)radkoff napisał(a): U mnie znakomicie sprawdzał się Mepps Black Fury w żółte kropki. Szczególnie późnym wieczorem kiedy zaczynało się już ściemniać. I to numer dwa - dzięki temu dawało się dalej rzucać niż jedynką. Tylko żeby powoli ściągać musiałem trzymać wędkę praktycznie w pionie.

Przerabiasz strzemiaczka w Meppsach czy pracuja Ci bez przerobek? Ja rzucam wiekszymi za szczupakiem i to jest tragedia w jeziorach nie chca pracowac jak trzeba



RE: Wiślane klenie. - niszczu - 04-06-2014

(04-06-2014, 11:33)przem napisał(a): Swoją drogą ciekawy temat, sam chętnie przyswoję kilka rad, bo pomimo iż nieraz wybieram się nad Wisłę na klenia, to najczęściej na wędce gości każda inna ryba, tylko nie ta co trzeba Usmiech

Żeby przyswoić te rady, to najpierw ktoś musi zechcieć ich udzielić Usmiech

Tu jest ciekawy artykuł, który na pewno warto przeczytać.

http://naklenie.pl/index.php/technika-polowu/283-wislany-klen


RE: Wiślane klenie. - rapa - 04-06-2014

(04-06-2014, 11:40)andrew napisał(a):
(04-06-2014, 09:12)radkoff napisał(a): U mnie znakomicie sprawdzał się Mepps Black Fury w żółte kropki. Szczególnie późnym wieczorem kiedy zaczynało się już ściemniać. I to numer dwa - dzięki temu dawało się dalej rzucać niż jedynką. Tylko żeby powoli ściągać musiałem trzymać wędkę praktycznie w pionie.

Przerabiasz strzemiaczka w Meppsach czy pracuja Ci bez przerobek? Ja rzucam wiekszymi za szczupakiem i to jest tragedia w jeziorach nie chca pracowac jak trzeba

Nie żebym nie wierzył ale nie zauważyłem żadnych problemów co prawda używam do rozmiaru 4. Ani long ani aglia ani comety nie pracują źle... Dla mnie zawsze były synonimem wrzuć i zapomnij ROTFL ale ciekawe co piszesz. Na czym polega " nie chcą pracować jak trzeba"?

Dla mnie klenie z Wisły to obrotówki od 1-2 właśnie mepps w tym roku eksperymentowałem z modelem bug po 4 urwanych zakończyłem eksperymenty Nerwus



RE: Wiślane klenie. - radkoff - 04-06-2014

Łowię na Wiśle i Wkrze - na rzekach Meppsy są dla mnie świetne. Nic nie przerabiam, pracują świetnie. Z tym, że przede wszystkim Aglie. Zupełnie nie podeszły mi XD, czy jakoś tak się nazywające - bardzo słabo pracowały. Z innych blach całkiem nieźle łowiło mi się w zeszłym roku na Effzety DAMa.

Niszczu - całą przerwę zimową spędziłem na podanym na ciebie portalu Usmiech Jeśli chodzi o łowienie kleni to wg mnie najlepsze źródło wiadomości.

Przem - niestety nad wodą bywam o wiele rzadziej niż bym chciał, kilka razy w miesiącu. W związku z tym ubytek w portfelu nie jest aż tak duży. Ale fakt, że na jakieś 5 ryb straty w sprzęcie wyniosły koło 4 blach.
Cóż - takie mamy hobby Oczko


RE: Wiślane klenie. - gtsphinx - 04-06-2014

Meppsy to jedne z lepszych obrotówek jakie można dostać. Mają też swoje wady, jak delikatne druciane kotwiczki i delikatne druty. Niemniej jednak sięgam po nie znacznie częściej, jak po inne blachy. Głównie dlatego, że właśnie ładnie pracują.

   

Skupiam się głównie na wielkościach od 00 do 1. Może dlatego zawsze łowie same maluchy Mysli
Techniki opisywał nie będę, bo jest dokładnie taka jak piszecie i jak można wyczytać na sąsiednim forum.
Do tej pory nie złapałem nic, co mogło by się nadawać do publikacji. Albo nie potrafię wytypować dobrych miejscówek, albo nie umiem się cicho do nich zabrać. Często tak jest, że jak się skradam po kamieniach i dotrę w fajny rejon do obrzucania, to już w pierwszym rzucie mam zaczep brzegowy Haha To z chęci poprowadzenia pierwszych rzutów, najbliżej opaski czy główki.

Drobna wiedza więc jest, ale z typowaniem miejsc jak widać słabo. Chętnie się dowiem w jakich uwarunkowaniach łowicie kluseczki.


RE: Wiślane klenie. - sajdol - 05-06-2014

Jest wiele w necie o technice połowu i przynętach. Niszczowi chodzi pewnie aby każdy napisał jak my
łowimy i na co. Ja specem nie jestem ale jak szukam kleni to łowie tak:
rzut poprzeczny do nurtu, sprowadzanie po łuku na napiętej lince tak aby czuć pracę woblerka,
następnie prowadzenie najwolniej jak się da z przystankami, ważne aby wobek nie gasł.
główki omijam, szukam kleni na rafach. wobki sieka są świetne ale nie latają daleko. mam też kilka świetnych gębali ale te chyba już nie do kupienia. (jak ktoś wie gdzie kupić to proszę o info)
generalnie wg mnie najlepsze są te o wysokiej amplitudzie drgań. takie bzzzzzzzz, wyczuwalne na kiju Usmiech
fajny jest też glog hektor 2,5cm. te z dalej latających to dorado alaska 3,5cm i na płytką wodę dorado lake 3,5cm- ten to i na 20cm wodzie pójdzie i po kamieniach też będzie skakał Usmiech .
choć te ostatnie nie mają pracy typu bzzzzzzz to dla mnie są skuteczne.
Latem można trafić taki moment, tak 20min przed zachodem, że czego byś nie wrzucił to gryzą.


RE: Wiślane klenie. - gtsphinx - 05-06-2014

(05-06-2014, 09:00)sajdol napisał(a): Latem można trafić taki moment, tak 20min przed zachodem, że czego byś nie wrzucił to gryzą.

Komary szczególnie Oczko Figielek